Baran Marcel

Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER zwraca się do Państwa z bardzo gorącą prośbą o udzielenie pomocy finansowej

Marcelkowi Baranowi,

który urodził się jako wcześniak w 26. tygodniu ciąży.

Marcel ma  marskość wątroby.

Nie spełnia ona już swoich funkcji.

 

W brzuszku zbierają się płyny, a z organizmu nie zostaje wydalany amoniak.

Jego podwyższone stężenie może uszkodzić układ nerwowy naszego dziecka.

W przyszłości konieczny będzie przeszczep wątroby!  

 

—————-♥♥♥♥—————–

Ciężko jest prosić o pomoc. Nie mamy już jednak wyjścia, a czas nie pozwala na unoszenie się dumą. Nasz synek ma marskość wątroby, a bez przeszczepu czeka go… śmierć. Nawet teraz trudno mi myśli ubierać w słowa – jak pisać o własnym dziecku w tak dramatycznym kontekście? Przecież miało być inaczej…

Po wyjściu z OIOM-u miało być tylko lepiej. Mieliśmy nadrabiać stracony w szpitalu czas, tworzyć wspomnienia, zacieśniać więzi i być po prostu zwyczajną rodziną. Dawniej mieliśmy inne plany i marzenia, ale życie potrafi wszystko zweryfikować. Teraz moim największym marzeniem jest, abyśmy wyszli z tej walki cało.

Ciężko zamieszczać zdjęcia Marcelka z tych trudniejszych dni, przepełnionych bólem i łzami. Rosnąca wątroba i śledziona uciskają na jego narządy wewnętrzne, utrudniając jedzenie, oddychanie i sen. Tak bardzo chcielibyśmy Wam pokazać jedynie te radosne chwile, bo każde dziecko powinno być wesołe i uśmiechnięte. Powinno bawić się z misiem, a nie z wenflonem i zajadać pyszne obiadki, a nie brać garści leków.

————–♥♥♥————–

Prosimy o pomoc dla naszego dzielnego chłopca.

On tak bardzo chce żyć!

———♥♥♥♥♥——–

Oto historia Marcelka:

Imię Marcel wybraliśmy już na początku ciąży. Nie spodziewaliśmy się, że jego znaczenie – „mały wojownik” – okaże się tak dosłowne w naszym przypadku. Marcelek urodził się 04 listopada 2023 roku w 26. tygodniu ciąży, po dwóch tygodniach walki na patologii o każdy kolejny dzień. Od samego początku miał pod górkę: długo nie oddychał samodzielnie, cierpiał na retinopatię wcześniaczą, a po kilku tygodniach na Oddziale Intensywnej Opieki Noworodka został zarażony wirusem cytomegalii (CMV). Mimo to cieszyliśmy się, że pięknie się rozwijał i nie miał wylewów do mózgu. Jego ogromna wola życia sprawiła, że po 147 dniach wróciliśmy do domu. To była ogromna radość i ulga – wreszcie mogliśmy cieszyć się wspólnym czasem. Podczas kontrolnej wizyty u lekarza rodzinnego pani doktor zauważyła lekką żółtaczkę i zleciła badania. Wyniki wyraźnie pokazały, że „coś” zaczyna się dziać.

Podniesiony poziom bilirubiny, ALT, AST i GGTP

oraz powiększająca się wątroba i śledziona

wzbudziły nasze obawy.

Niestety, mimo czterech hospitalizacji w krakowskich szpitalach oraz licznych badań – głównie w kierunku chorób zakaźnych, które mogły zaatakować niedojrzały układ odpornościowy Marcelka, nie udało się znaleźć przyczyny. W rezultacie, z braku dalszych możliwości diagnostycznych, zostaliśmy skierowani do Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie. Podczas kolejnych badań usłyszeliśmy, że wątroba Marcelka jest zniszczona, a diagnoza brzmiała: marskość wątroby. Jej stan powoduje wydzielanie amoniaku, który może uszkodzić układ nerwowy naszego dziecka.

 

Po sześciu dniach zostaliśmy wypisani do domu z informacją, że kolejna wizyta odbędzie się za miesiąc. Czas jednak działa na niekorzyść naszego synka – wciąż szukamy przyczyny, a przecież walczymy o jego życie. Te trudne doświadczenia skłoniły mnie do poszukiwania pomocy na własną rękę. Im więcej pytałam lekarzy i rozmawiałam z rodzicami dzieci po przeszczepach – zarówno w Polsce, jak i za granicą – tym bardziej utwierdzałam się w przekonaniu, że jeśli przeszczep wątroby ma się odbyć szybko i bezpiecznie, nie możemy czekać na decyzję o kwalifikacji w Polsce. Jako mama chcę być dawcą organu dla Marcelka i mam nadzieję, że będzie to możliwe.

Obecnie Marcel trafił do Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie

z podejrzeniem zapalenia dróg żółciowych.

Czekamy na konsultację w klinice w Belgii, ale nie możemy zwlekać z uruchomieniem zbiórki, ponieważ czas jest kluczowy, a koszt jest ogromny!

Środki finansowe potrzebne są na wyjazd i konsultacje w Klinice Saint Luc w Brukseli oraz na leczenie, które już teraz jest kosztowne, a po przeszczepie wzrośnie.

——♥♥♥——

Błagamy Was o pomoc!

Dzięki Wam nasz dzielny synek,

nasz kochany mały wojownik ma szansę

na szczęśliwe i dobre życie.

 

—————–♥♥♥♥♥♥♥—————–

 

Z wyrazami wdzięczności,

Rodzice Marcelka – Anna i Łukasz Baran

Stowarzyszenie udostępnia swoje konto bankowe.

Można na nie dokonywać wpłat w złotówkach.

Wpłaty są potwierdzane.

nr konta BNP Paribas

94 1750 0012 0000 0000 2068 7444

koniecznie z dopiskiem

Darowizna na rzecz Barana Marcelka

POMÓŻ ONLINE:

/
Przekaż darowiznę

lub

PODARUJ 1,5% podatku dopisując

nr KRS: 0000 124 837

Cel szczegółowy: Baran Marcel

ZA DOKONANE WPŁATY DZIĘKUJEMY W IMIENIU MARCELKA Z RODZICAMI I NASZYM WŁASNYM

Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER

Jak mogę pomóc?

zobacz więcej

Stowarzyszenie Pomocy
Chorym Dzieciom LIVER

Liver Kontakt

ul. Wysłouchów 30A/43
30-611 Kraków

Liver Kontakt

liver@liver.pl

Liver Kontakt

+48 12 654 52 99
+48 500 460 255

Numery kont bankowych:

konto główne: BNP PARIBAS BANK POLSKA S.A.

19 1750 0012 0000 0000 2068 7436

(przeznaczone na składki członkowskie, darowizny)

94 1750 0012 0000 0000 2068 7444

(przeznaczone WYŁĄCZNIE na darowizny dla Podopiecznych DZIECI i MŁODZIEŻY)