Nazywam się Ania Zdziechowska.
Dzięki rodzinnej transplantacji wątroby, którą przeszłam
24 listopada 2016 roku w CZD w Warszawie
dziś mogę cieszyć się życiem.
Nowe życie podarowała mi moja MAMUSIA Justyna.
Urodziłam się 16 maja 2015 roku jako wcześniak w I Katedrze Położnictwa i Ginekologii Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego. Od samego początku mojego życia miałam kłopoty ze zdrowiem. Pierwsze 5 dni życia spędziłam w inkubatorze ponieważ miałam problemy z oddychaniem.
Niestety od samego początku życia miałam żółtaczkę, która nie chciała zaniknąć. Po kilkutygodniowych badaniach w Centrum Zdrowia Dziecka okazało się, że jest to atrezja (zarośnięcie) dróg żółciowych. Niestety schorzenie to jest całkowicie śmiertelnie jeżeli nie jest leczone operacyjnie.
Mając jedynie 9 tygodni przeszłam operację metodą Kasai, ratującą moje malutkie życie. Jednakże operacja ta jedynie wydłuża czas do niezbędnego przeszczepu wątroby. Z obserwacji i badań lekarzy wynikało, że operacja się udała.
Jednak po 4 miesiącach od operacji nastąpiło duże pogorszenie mojego zdrowia. Musiałam być kilkukrotnie przyjęta do Centrum Zdrowia Dziecka, aby sprawdzić co mi dolega.
Po różnych, długotrwałych badaniach stwierdzono u mnie dużo powikłań pooperacyjnych: wodobrzusze, żylaki przełyku, cholestazę i cytomegalię nabytą, zwłóknienie i marskość wątroby a także niedokrwistość. Bardzo uciążliwym dla mnie jest ciągłe swędzenie skóry na głowie i brzuszku.
Wtedy zlecono mi dodatkowe leki, które muszę przyjmować kilka razy dziennie. Częste nawroty choroby oraz powikłania stanowią bezpośrednie zagrożenie mojego życia. Dlatego też zostałam wpisana na listę osób oczekujących na przeszczep wątroby. Rozpoczęła się procedura przygotowania do przeszczepu rodzinnego. Przeszczep wątroby został przeprowadzony 24 listopada 2016 roku i po raz drugi życie podarowała mi Mama.
Co miesiąc muszę jeździć z rodzicami do Centrum Zdrowia Dziecka na badania kontrolne krwi, USG jamy brzusznej, a także raz na pół roku gastroskopię w znieczuleniu ogólnym.
Mam starszego brata, który jest zdrowy ale bardzo martwi się o mnie i opiekuje mną jak tylko może. Mama musi cały czas mną się opiekować i z tego powodu nie może pracować. Tylko tata pracuje. Z powodu operacji i długotrwałego leczenia nie rozwijam się fizycznie tak szybko jak moi rówieśnicy. Dlatego potrzebna jest rehabilitacja, która pomoże mi wrócić do normalnej sprawności.
Rodzice przekazują nam wieści o Anusi:
” Dzień dobry
U naszej ukochanej córeczki Ani ostatnio zaszły spore zmiany.
W połowie czerwca 2021 roku Ania przeszła kolejną już w swoim życiu operację, a była to plastyka przepukliny brzusznej. Nie obyło się niestety bez komplikacji, ponieważ Ania miała bardzo mocno zrośnięte mięśnie z jelitami i trzeba było wszystko porozcinać. Do tego okazało się, że mięśnie są za krótkie i trzeba było wstawić łatę goreteksową, żeby można było zszyć brzuszek. Po całej operacji Ania dostała zapalenia płuc i musiała być podłączona do respiratora, bo nie radziła sobie sama z oddychaniem. Spędziła kilka dni na Oiomie, gdzie włączono cztery antybiotyki, ale na szczęście jej stan zaczął się poprawiać i Ania mogła wrócić na oddział, gdzie mogłyśmy być już razem.
Spędziłyśmy w szpitalu trzy tygodnie, ale najważniejsze, że wszystko dobrze się skończyło. Od września Ania rozpoczęła naukę w 1 klasie szkoły podstawowej. Ania ostatnio ma słaby okres jeśli chodzi o zdrowie. Wyniki wątrobowe na szczęście są w miarę dobre, ale jak zaczęła chorować z końcem marca na oskrzela, tak cały czas nie może się wyleczyć. Męczy ją straszny katar i mocny kaszel, a dzisiaj doszło jeszcze zapalenie ucha. Ania jest niestety straszną alergiczką i to niestety nie pomaga przy tej chorobie, zwłaszcza teraz kiedy wszystko wokół pyli. Ona oczywiście strasznie to wszystko przeżywa, bo wiąże się to z nieobecnościami w szkole. A Ania uwielbia szkołę i pragnie spotkań z dziećmi. Każda nieobecność jeszcze bardziej ją przygnębia, a Ania jest pełna życia i bardzo towarzyska więc bardzo brakuje jej tej stabilizacji zdrowotnej, aby mogła systematycznie chodzić do szkoły. Niestety u niej bardzo widać ten brak odporności. Organizm nie ma siły żeby zwalczyć te wszystkie infekcje. Na szczęście w domu nadrabiamy razem zaległości i po powrocie na lekcje nie ma większych trudności w nauce. Liczymy, że jak pogoda się ustabilizuje i zrobi się na prawdę ciepło, to Ania w końcu wyzdrowieje i będzie mogła cieszyć się ze spotkań z rówieśnikami.
Pozdrawiamy Rodzice Anusi”.
Proszę dobrych ludzi o pomoc i wsparcie dla mnie, które zostanie przeznaczone na leczenie, leki i rehabilitację po to abym mogła się cieszyć życiem. Mogą być to wpłaty indywidualne jak i przekazanie 1,5% należnego podatku. Jestem podopieczną Stowarzyszenia Pomocy Chorym Dzieciom LIVER.
Ania
Stowarzyszenie udostępnia swoje konta bankowe.
Można na nie dokonywać wpłat w złotówkach,
euro, dolarach i funtach.
Wpłaty są potwierdzane.
Darowizna dla Ani Zdziechowskiej
BNP PARIBAS nr konta
94 1750 0012 0000 0000 2068 7444 (PLN)
POMÓŻ ONLINE
PL72 1750 0012 0000 0000 2068 7452 (EURO)
PL22 1750 0012 0000 0000 2068 7479 (USD)
PL15 1750 0012 0000 0000 3002 5504 (GBP)
kod BIC (SWIFT) banku:
PPABPLPKXXX (BNP PARIBAS BANK POLSKA S.A.)
lub
PODARUJ 1,5% podatku dopisując
nr KRS: 0000 124 837
Cel szczegółowy: Zdziechowska Ania
ZA DOKONANE WPŁATY DZIĘKUJEMY W IMIENIU ANI Z RODZICAMI I NASZYM WŁASNYM
Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom Liver